Wspólnie z grupką znajomych postanowiliśmy na niedzielę wybrać coś 'kulturalnego' i pojechaliśmy do klasztoru Chi Lin na Kowloon. Do naszego zwiedzania dołączyła się również Gosia.
Klasztor ten jest żeński, a jego styl bazuje na architekturze z czasów dynastii Tang. Do klasztoru wchodzi się przez okazałą bramę na pierwszy dziedziniec.
Jest to zaciszne, pełne drzewek bonsai miejsce z czterema sadzawkami porośniętymi lotosami.
Wokół dziedzińca biegną długie krużganki, a w głębi leżą schody do Pawilonu Niebiańskich Królów, który stanowi drugą bramę do klasztoru.
Stojąc na tarasie można popatrzyć z góry na plac, drewniane budowle i ... wysokie bloki w tle.
Korytarzami po obu stronach pawilonu dochodzi się do drugiego dziedzińca. Po przeciwnych stronach znajdują się dwa pawilony - Buddy Medycyny oraz Bogini Łaski. Wierni przychodzą się tu modlić o zdrowie, długie życie, a także o spokój i majątek.
Największe wrażenie robi Pawilon Główny, który nazywany jest perłą architektury. Jego dach waży 160 ton i wspiera się na 28 kolumnach z drewna cedrowego. Wszystkie budynki bowiem zbudowane są z tego drewna, co ciekawe, bez użycia gwoździ.
Wnętrze kryje imponujący posąg Buddy.
Północne wrota Pawilonu Głównego prowadza na trzeci dziedziniec, który niestety jest niedostępny dla zwiedzających. Plan całego kompleksu pokazuje poniższy szkic.
Z klasztorem sąsiaduje nowy i starannie rozplanowany ogród Nan Lian, również wzorowany na stylu dynastii Tang. Aby się do niego dostać wystarczy przejść mostem nad ulicą na przeciwko głównego wejścia. Poniżej zdjęcie z lotu ptaka ;)
Jako pierwsze, naszym oczom ukazuje się bogato zdobiona i malowana pagoda, z mostkiem w bardzo odblaskowym kolorze.
Idąc ścieżkami parku, mamy wrażenie, że wszystko jest sztuczne i wyidealizowane, jednak park jest prawdziwy. Jedynym mankamentem jest to, iż istnieje tylko jedna ścieżka do spacerowania. Cała reszta jest odgrodzona i niedostępna dla turystów.
Ciekawy efekt osiągnięto montując w ziemi dysze z parą wodną, których funkcją było nawadnianie trawy i roślinek rosnących wśród skał.
Nie mniej interesującym motywem jest młyn wodny, obok którego znajduje się wodospad. Jednak za tym wodospadem kryją się okna restauracji, do której wchodzi się z drugiej strony "wzgórza".
Spacerując w stronę serca parku przechodzimy pod stylowymi zadaszaeniami, które de facto są mostami na sztucznym stawie.
Staw ten wypełniony jest krystalicznie czystą wodą oraz złotymi rybkami, a raczej rybami, bo małe to one nie są :) Nad stawem rozpościera się długi budynek z tarasem, oczywiście nieudostępniony do zwiedzania.
Trzeba przyznać, że widok z tego miejsca robi wrażenie, szczególnie w stronę Kowloon Peak i stojących na jego tle wieżowcach.
Upał tego dnia był niesamowity, więc postanowiliśmy się schronić w cieniu. Były to krużganki z trawiastym dziedzińcem pośrodku.
Udając się do wyjścia, mogliśmy oglądać złotą pagodę z drugiej strony.
Dopiero z tej strony mogliśmy zobaczyć iż usytuowana na wyspie w malowniczy sposób.
Będąc w okolicy mieliśmy bardzo blisko do przepięknego ogrodu Kowloon Walled City Park. Umiejscowiony w dzielnicy, które niegdyś było enklawą niszczejących kamienic i mrocznych alejek. Mieściły się tam nielegalne fabryki i zakłady pracy. Po wojnie do miasta napłynęło tysiące uciekinierów z komunistycznych Chin, a Miasto za Murami stało się rajem dla prostytutek, triad, narkomanów i ... zakładów dentystycznych. W latach 80. miasteczko zrównano z ziemią i na jego miejscu powstał park.
Park został zaprojektowany zgodnie z chińskim stylem feng shui. Pełno tu rzeczek, stawów ze złotymi rybkami, mostków i pawilonów.
Wszystkie budowle mają charakterystyczny kształt dachów i ornamentację.
Elementem przewodnim są czerwone lampiony. Możemy je spotkać w całych Chinach i nie tylko.
Szczególnie ciekawy jest Ogród Czterech Pór Roku z okrągłymi wejściami i drzewkami bonsai.
Najbardziej podoba mi się brama do wschodniej części parku.
We wschodniej części parku znajdują się 3 pawilony, które służyły kiedyś za budynek administracyjny sędziego dzielnicy Kowloon. Obecnie mieści się tam wystawa fotografii i makieta Miasta za Murami.
Najciekawszym zdjęciem w galerii wydaje mi się grupka dzieciaków bawiących się na dachu, podczas gdy samolot schodzi do lądowania. Działo się tak do roku 1997, kiedy to zamknięto lotnisko zlokalizowane w samym centrum Hong Kongu, a przeniesiono na nowo zbudowane na wyspie Lantau.
Przed budynkami znajdują się też pomniki i rzeźby "makiety" miasta przed wyburzeniem.
W czasie rozbiórki miasta prowadzone były prace archeologiczne, podczas których znaleziono dwie kamienne tablice z inskrypcjami "Brama Południowa" i "Miasto Kowloon za Murami".
Wykopane zostały także fundamenty muru i budynku.
Po zwiedzeniu całego parku byliśmy bardzo zmęczeni i głodni. Zawitaliśmy do japońskiej restauracji. Było bardzo przyjemnie i elegancko.
Zamówiłem zestaw różnych potraw, i muszę przyznać, że jedzenie na prawdę różniło się od tego chińskiego. Oczywiście także było bardzo smaczne i jak na mój gust miało oryginalny smak:)