środa, 7 lipca 2010

Przelot...

Podróż zaplanowaliśmy na 1 lipca 2010r. Samolot z Warszawy mieliśmy o godzinie 11, więc już o 9 spotkaliśmy sie na lotnisku. Jako, że był to mój pierwszy lot to miałem trochę obaw. Jednak cała odprawa poszła sprawnie. Zaznaczę, że mieliśmy po 18kg bagażu (max. był 20kg + bagaż podręczny). Jednak z tego co się później dowiedziałem od kolegów z Polski, którzy też lecieli Aeroflotem, można spokojnie było mieć nadbagaż - kolega przywiózł walizkę 23kg!


Jeżeli chodzi o pierwszą część podróży z Warszawy do Moskwy to trwała ona 2h. Lecieliśmy Airbus'em A320 mieszczącym 140 pasażerów, więc raczej takim niedużym jednak miejsca było wysarczająco. Dostaliśmy gazetę, lunch + napoje. Po wylądowaniu w stolicy Rosji mieliśmy 5h przerwy, które spędziliśmy na terminalu F. Różne dochodziły mnie słuchy o tym, iż terminal jest nieciekawy, brudny, z niemiłą obsługą itp. Natomiast było inaczej: wszystko w jak najlepszym porządku, dobra informacja, czyste toalety, bogato wyposażone sklepy bezcłowe, restaruacje i bary. Ceny też nie wiele się różniły od tych na polskim lotnisku (np. piwo puszkowe, Cola - 50 rubli/12zł)


Drugą cześć podróży pokonaliśmy większym samolotem - Airbus'em A330 mieszczącym już 240 pasażerów. Standard był o wiele wyższy - osobne monitorki LCD z centrum rozrywki (wideo, muzyka, gry) dla każdego, poduszka, kocyk. Na pokładzie dostaliśmy wieczorem obiadokolację + śniadanie nad ranem. Przelot był o tyle ciekawy, iż noc trwała tylko 2h ponieważ różnicy między Moskwą a Hong Kongiem jest 4h.


Podsumowując obsługa Aeroflot'u i jakość świadczonych usług jest na bardzo dobrym poziomie. Oczywiście nie mam porównania z innymi liniami, jednak doświadczenia koleżanki, która już wiele podróżowała samolotami są zbliżone do moich. Jedna rzecz tylko mnie zdenerwowała - otóż podczas transportu urwała się rączka z mojej walizki, także później nie miałem za bardzo jak ciągnąć walizki...

Na lotnisku w Hong Kong'u wylądowaliśmy o 10 rano. Od razu nasz wzrok przykuł ogromny i nowoczesny terminal, na którym wszystko było bardzo dobrze zorganizowane i oznaczone. Po zakupie lokalnej karty SIM oraz karty komunikacji miejskiej Octopus udałem się do centrum miasta, gdzie czekała na mnie osoba z IAESTE. Podróż autobusem z lotniska usytowanego na wyspie do centrum trwała ok 50min... Istnieją też inne możliwości przejazdu - szybka kolej, autobusy ekspresowe, czy też limuzyny, jednak kosztują one odpowiednio więcej, niż podmiejski autobus.
  
Pierwsze wrażenia po wjeździe do miasta są naprawdę niesamowite... ale o tym już w kolejnych wpisach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz